Rzeka Czarna, lewy dopływ Omulwii, wypływa z Jeziora Czarnego w Czarnym Piecu i z jeziora Dłużek, tuż za leśnym gościńcem do Tylkowa a przed łąkami kolonii Dłużek i pomnikową aleją dębów, uznaną za rezerwat przyrody. Oba strumienie łączą się zaraz za szosą z Olsztynka do Jedwabna i napełniają wspólnie rozległe bagno, w którym przyjmują jeszcze wodę ze strumienia uchodzącego z tego swoistego ? mikropojezierza? wokół jeziora Priamy.
Rzeka Czarna bierze początek także w jednej z południowych zatoczek jeziora i płynie przez podmokłe komysze sosnowego boru, następnie pod szosą do Jedwabna, łączy się z strumieniem z Dłużka i wnika w rozległe mokradła sąsiadujące na zachodzie z jeziorkiem Priamy. Ptaki i zwierzęta mają spokój w rozległościach torfowych i puszczańskich komyszach. Tylko w kilku miejscach, z dróg otaczających ów zakątek, można dojść do punktów widokowych odsłaniających wczesną wiosną tajemniczy krajobraz.
Opuściwszy niezwykłe torfowisko zarośnięte wikliną i trzcinami, rzeka nabiera charakteru, płynąc leśną doliną nieopodal malowniczej leśniczówki Grobka, przez komysze leśnych mokradeł, potem w sąsiedztwie siedlisk żurawi na rozległych podmokłych i częściowo zmeliorowanych łąkach i polanach. Przepływa obok rezerwatu starych Dębów Napiwodzkich, następnie pod mostem szosy z Nidzicy do Jedwabna. Za nim przemierza kolejne rozległe mokradło zarośnięte łozowym łęgiem, szuwarami,oczeretami zasłaniającymi widok na Nowe Borowe, by za wyniosłą skarpą z punktem widokowym na porębie wpłynąć do Omulwii za Małym Dębowcem.
Ujście Czarnej do Omulwii zasłania olchowy łęg wieńczący łąkę, która rozpościera się wzdłuż owej skarpy z punktem widokowym. Kajakiem można płynąć wczesną wiosną, póki nurt rzeki nie zarośnie moczarką, grążelem, trzcinami, tatarakiem, barszczami o białych kwiatach w formie baldachimów, szczawiami, pokrzywami, kolonizującymi każdą mulistą zastoinę płytkiego dna lub szczątki obumarłych olch. Toń rzeki jest ciemna od koloru dna. Da się płynąć także pod prąd. Jedyna uciążliwość, to powalone olchy, przez które trzeba przepychać kajak. Ustępujące pod stopami dno nie pomaga w przeprawach, za to widoki wokół niezwykłe.
Rzeka nie bierze się z jednego miejsca. Najbardziej oczywistym wydaje się jezioro Dłużek. Drugim ? bagienny obszar wokół jeziora Priamy i sąsiadujących z nim zarastających jeziorek ? uwielbiany przez żurawie, które potrafią wyprowadzać swoje młode na spacery po asfalcie lokalnej drogi przebiegającej z Nidzicy wzdłuż Jeziora Omulewskiego do skrzyżowania z szosą Olsztynek ? Jedwabno.
Najmniej oczywistym miejscem, skąd Czarna czerpie wodę, jest Wiercibaba. To niezwykłe uroczysko leży nieopodal północnej części jeziora Dłużek w cieniu starego boru, który zarasta wzniesienie morenowe wypiętrzone na prawie dwadzieścia metrów nad poziom jeziornej tafli. Schodząc z góry, trafimy na leśny dukt wiodący brzegiem tajemniczego torfowiska zarośniętego starymi sosnami, świerkami, osikami, brzozami, których gałęzie opanowały różne gatunki porostów z najbardziej frapującą brodaczką, zwisającą z gałązek delikatnymi brodami. Podszyt wypełniają krzaki łozy, kaliny; runo ? kępy bagna zwyczajnego i łany borówki bagiennej, dywany mchów wielu gatunków. Zbłądziwszy na wydeptane przez zwierzęta ścieżki, można zatracić się w zbieraniu jagód z krzaków sięgających pasa i wyżej. Intensywny zapach kwitnącego bagna tumani w ciepły majowy dzień. Gdzieś środkiem tego obszaru płynie niepozorny strumyk, wypełniając rów melioracyjny, dzisiaj kompletnie zarośnięty moczarką i innymi wodorostami. Południowe słońce z trudem przenika wnętrze bagiennego boru.
To miejsce prezentuje typowy helokren, nizinny wysięk, z którego woda wycieka z mozołem przez zarośnięte torfowisko, a podczas długotrwałej suszy zamiera, nie mogąc zasilić łożysk strumieni. Wiercibabę napełnia woda opadowa i wysączająca się spod morenowych stoków tworzących rozległą kotlinę. Nie widać już śladów erozji wstecznej, zasłoniętych przez nawarstwiony torf i rośliny, które na nich wyrosły. Przypuszczalnie, setki lat wcześniej torfowisko i obydwa jeziora tworzyły jeden, niezbyt głęboki akwen. Wiercibaba stała się ostoją, odkąd zaniechano odnawiania rowu melioracyjnego. Podczas roztopów po śnieżnej zimie woda przelewa się do jeziora Łabuny Duże i Małe przez przepusty pod odnowionym gościńcem do Tylkowa.
Niezwykle urokliwy jest północny brzeg Łabun Dużych w zakątku Wojtkowizna. Schodzi się doń stokiem łagodnie nachylonej ku południu skarpy i trafia w słoneczny nastrój drogi biegnącej skrajem brzegu między czapami jasnego mchu. Wzdłuż wody rosną urokliwe sosny, brzozy, jałowce, krzaki łozy. Jaskrawy piasek sypie się spod korzeni drzew, pokrywa jeziorne dno, łagodnie opadające ku środkowi jeziora. Daleko od brzegu widać liście rdestnic, pojedyncze liście grążeli, którym nie sprzyja brak mułu. Toń jeziora jest jasna w przeciwieństwie do ciemnej brązowej toni Łabun Małych. Trzcina zarasta jedynie skraj wodnego rozlewiska, nie tworząc gęstych pasm. Dopiero dalej rośnie łanami: jednym towarzyszącym cyplowi zachodniego brzegu, drugim ozdabiającym mieliznę i płyciutkie, często suche wejście do znikającego strumienia.
Wschodni brzeg jeziora tonie o świcie w głębokim cieniu. Trudno do niego dojść przez podmokły las. W niewielu miejscach ścieżki prowadzą nad samą wodę. Najdogodniejszym punktem widokowym jest kładka obok zjazdu do punktu poboru wody. Odbiegające brzegi są zamulone i zarośnięte sitowiem, trzciną, skrzypem. Drogę wzdłuż jeziora nadsypano grubą warstwą pospółki i żwiru przemieszanego z kruszywem. Gdyby nie to, podczas roztopów samochody i maszyny zapadałyby się w koleinach. Teren wokół jest płaski aż do wzniesienia morenowego, za którym rozlewa się Dłużek z lustrem wody niższym w stosunku do Łabun o dwa metry.
Zachodnim brzegiem Łabun Dużych jest leśna skarpa z drogą wiodącą jej grzbietem a potem jej stokiem w kierunku Łabun Małych. Ścieżka wzdłuż krawędzi brzegu zanika w pewnej chwili. Schodzimy z niej, jeśli lustro wody jest obniżone, i spacerujemy po mokrym piasku wzdłuż obnażonych korzeni olch, brzóz i sosen, które wyrosły na podmywanym gruncie. Czasem towarzyszą wydry, buszujące na skraju lasu albo nurkujące za rybami na jasnych mieliznach. Można cieszyć się ich obecnością, siedząc na pniach drzew, które zaległy na płyciznach podmyte albo podcięte przez bobry. W niektórych miejscach trudno iść, zwłaszcza z rowerem u boku. Coraz bardziej zasieczony las wstrzymuje ruch.
Z południowej końcowej zatoczki uchodzi często zanikający strumień. Jeśli płynie, to dnem pogłębionego sztucznie koryta pod leśnymi duktami aż do łąki nad wąską i płytką zatoczką Jeziora Czarnego. Łabuny Duże i Małe rozdziela grzbiet moreny, który opada na wschód i ustępuje miejsca płaskiemu fragmentowi terenu, niewiele wyższemu niż poziom wody obu jezior. Rów łączący oba rozlewiska przebiega przez zakrzaczoną porębę. Z głębi lasu od strony Dłużka dobiega do Łabun Małych jeszcze jeden znikający podczas suszy ciek. Łabuny Małe skrywa stary bór o bujnym podszycie. Trudno wypatrzyć w nim dojście nad wodę pod masztowymi sosnami i starymi olchami. Dno tutaj opada szybko. Ciemna woda ubarwia opadłe liście i piasek dna ciemnym brązem. Jezioro, mimo kameralnych rozmiarów, wydaje się głębokie. Fragmentami brzeg jest trudno dostępny, zwłaszcza pod opadającymi stokami niewielkich wzniesień. Droga wzdłuż zachodniego brzegu zamienia się w trudno dostępną ścieżkę, którą wieńczy gęstwina chaotycznie rosnącego lasu.
W niektórych miejscach północnej zatoczki Czarnego, wokół wbitych w dno żerdzi, wyrosły turzyce. Nad zachodnią zatoczką jeziora rozłożyły się zabudowania Czarnego Pieca, o którym pierwsze wzmianki, pochodzące z XVIII wieku, mówiły o zagrodach smolarzy. Dalej za leśniczówką zaczyna się szlak rowerowy w kierunku Bałd, Tylkowa i Pasymia, ale to już zupełnie inna opowieść.
Fot. Piotr Petrel, Damian Czerniewicz
.