W sezonie czy po za nim tak często wpadamy do sklepu spożywczego stojącego w centrum Jedwabna. Bywa, że turystów jest wielu, bo jest i po co wpadać. Tymczasem czekając w kolejce po najlepsze bułki w tej części Mazur i oczywiście chleb foremkowy nie myślimy o historii leżącej dzisiaj pod naszymi nogami. Kilka słów wobec tego o tym niezwykle historycznym miejscu, pozwoli dumać w oczekiwaniu na miłą ekspedientkę, których w sklepie nie brakuje.
Kiedy w tym miejscu budowano przesławny sklep SAM, na placu budowy odnajdywano… ludzkie kości, jak wspominają mieszkańcy Jedwabna. Na początku był tam gród obronny Galindów. W Jedwabnie około 1380 roku Krzyżacy wnieśli zamek i także myśliwsko ? obronny. W końcu XIV wieku w pobliżu zamku szpitalnicy z czarnym krzyżem wznieśli drewniany kościół i… szpital. Ciągnące pod Grunwald wojska polsko – litewskie zniszczyły i zameczek i kościół. No cóż, załoga zamku w Jedwabnie miała do dyspozycji dwie kusze naciąganie mechanicznie „kozią nogą”, dwa miotacze pocisków oraz trzy i pół kopy tychże… W 1827 roku zamek rozebrano, a na jego fundamentach zbudowano plebanię ewangelicką, która przetrwała do dziś.
W XVI wieku na miejscu gdzie stał stary kościół wzniesiono nowy, drewniany, który przetrwał aż do wielkiego pożaru wsi w 1721 r. Król pruski Fryderyk II przekazał 3 tysiące talarów na nową świątynię, którą wzniesiono w latach 1757 – 1759, Okazały, z cegły i z kamienia, kościół. uwieńczony hełmiastym dachem, kwadratową wieżą, przypominał kościół romański w Pasymiu. Wokół budynku zaś był stary cmentarz…
Pierwsza wojna światowa oszczędziła kościół ewangelicki i plebanię, choć przez Jedwabno przeszła masa wojsk rosyjskich armii „Narew”. Druga wojna światowa to celny pocisk artyleryjski, który nadleciał od rosyjskiej strony 22 stycznia 1945 r. Kościół spłonął. Ruiny stały do 1971 r. Potem zdecydowano wybudować w tym miejscu znany dzisiaj i gościom i mieszkańcom sklep 'SAM’.
Mało kto także wie czy pamięta, iż przy kościele znajdował się pomnik wzniesiony ku czci 206 mieszkańców Jedwabna i okolic, poległych jako niemieccy żołnierze na wszystkich frontach I wojny światowej. Położenia kamienia węgielnego pod pomnik, w 1922 roku dokonał swego czasu sam marszałek Hindenburg, zwycięzca z pod Tannenbergu a późniejszy prezydent powojennej Republiki Weimarskiej. Losy pomnika po II wojnie światowej były smutne, gdyż rozebrano go a materiały przekazano aby wznieść pomnik milicjantom, którzy zginęli w walkach z partyzantami w Piduniu. Na fotografiach zobaczyć można ten niezwykły dla historii Jedwabna moment jak i sam pomnik i pełniących przy nim wartę honorową żołnierzy Wehrmachtu, najpewniej Mazurów o polskich nazwiskach. Takie to już dziwne i trudne były nasze lokalne dzieje.